|
|
Autor |
Wiadomość |
boczek
Administrator
Dołączył: 30 Cze 2006
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Czw 11:18, 27 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
OMG
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Cichy
bywa tu częst
Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Motycz
|
Wysłany: Sob 17:52, 29 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Kosmiczne jaja - swinka atakuje
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cichy
bywa tu częst
Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Motycz
|
Wysłany: Pon 23:13, 31 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Z PAMIĘTNIKA CHIRURGA
Sobota.
Jestem trochę niespokojny. Wczoraj zacząłem dość zawiłą operację na panu Łukaszu spod siódemki. Nie zauważyliśmy, jak czas zleciał i zrobiła się szesnasta i koniec roboty. Pan Łukasz został na stole do poniedziałku. Martwię się, że będzie próbował sam się zaszyć.
Poniedziałek.
Wszystko dobre, co się dobrze kończy. W czasie weekendu była przerwa w dostawie prądu. Urządzenia przestały działać i pan Łukasz też. Dzisiaj miałem tylko dwa wyrostki. Dziwne, że u jednego pacjenta. No, ale poniedziałek jakoś zleciał, tym bardziej, że siostra Kulanka znalazła między protezami podręcznik anatomii. Bardzo ciekawy. Nigdy bym nie przypuszczał, że aż z tylu części składa się człowiek.
Wtorek.
Od rana pech. Podczas operacji plastycznej znów zabrakło skóry. Pożyczyłem co prawda kawałek ceraty od ajenta bufetu, no ale jak długo można nadużywać dobrej woli człowieka nie związanego przecież ze służbą zdrowia?
Środa.
W dalszym ciągu pechowa passa. Siostra Narcyza potrąciła mnie podczas operacji, kiedy akurat zerkałem na siostrę Honoratkę. Wszystko stało się bardzo szybko. Rodzina pana Korytko, który był na stole chce mnie skarżyć o to, że mu przyszyłem butlę z tlenem do pleców. Kiedy już ochłonąłem, to zrobiłem sobie na próbę zastrzyk nową jednorazówką z tego transportu, który dopiero co nadszedł. Bardzo bolesny, dwa razy zemdlałem, zanim wprowadziłem wszystko dożylnie. Siostra Jola powiedziała, że niepotrzebnie się męczyłem, bo igły do tych strzykawek przyjdą w przyszłym tygodniu i iniekcje mają być ponoć łatwiejsze. Eee, pożyjemy zobaczymy.
Czwartek.
Dzisiejszy dyżur na oddziale reanimacji minął nadspodziewanie spokojnie. Praktycznie przez cały czas nie było prądu, więc aparatura nie hałasowała. Na szczęście włączyli fazę i zdążyłem jeszcze wypełnić wypiski. Natomiast mocno zastanawiająca historia przytrafiła mi się podczas porannego obchodu. Otóż spotkałem mojego sąsiada z bloku, inżyniera Bazydło. Powiedział, że przyszedł do naszej kliniki do Rentgena. Ciekawe to o tyle, że nikt z pracowników naszej placówki, ani też żaden, żaden z jej pacjentów nie nosi takiego nazwiska. No i kto mi teraz wytłumaczy, dlaczego inżynier Bazydło ukrył przede mną prawdziwy cel swojej wizyty?
Piątek.
Obchodzę mały jubileusz. Właśnie dziś wykonałem moją setną operację. Radość tym większa, że dzisiejszy zabieg był pierwszym udanym. Coraz częściej, szczególnie podczas trepanacji czaszki, odzywa się moje najskrytsze marzenie: chciałbym kiedyś rozpocząć studia medyczne. I może nawet je skończyć.
Sobota.
To był naprawdę ciężki tydzień. Jestem już bardzo zmęczony. Dosłownie przewracam się o każdego leżącego.
Wtorek.
Bardzo silnie uderzyłem się w twarz butlą tlenową. Nigdy by do tego nie doszło, gdybym nie zrobił sobie omyłkowo zastrzyku ze spirytusu. Przypuszczam, że spirytus podrzucił mi pielęgniarz Gniady z zemsty za to, że zamiast od bólu głowy, dałem mu na przeczyszczenie. Kiedy go czyściło, zrobiłem mu trepanację i napchałem do głowy gazet. Myślę, że bredzę. Dobranoc, kochany dzienniczku. Chyba już w tym tygodniu nic nie napiszę.
Środa. Po południu.
Dzisiaj rano otworzyłem pana Bielinka, tego spod czternastki. Już od tygodnia skarżył mi się, biedaczek, że mu coś leży na wątrobie. A jednak niczego nie znalazłem. Ciekawe, dlaczego chciał mnie wprowadzić w błąd. Podobnie zresztą, jak pan Paprotka, który usiłował mi wmówić, że ma zimną krew. A kiedy przetoczyłem mu ją do butli, to się okazało, że jej temperatura wynosi grubo powyżej zera. A ściślej mówiąc, 36 i 6, czyli razem 42. A ten Paprotka, widocznie ze wstydu, już się więcej do mnie nie odezwał.
Czwartek.
Popadłem w konflikt z naszym anestezjologiem, doktorem Zegrzyńskim. Zegrzyński uważa, że przekraczam swoje kompetencje usypiając bardziej kłopotliwych pacjentów bez jego wiedzy i na dłużej. A ja pytam co to znaczy dłużej? Te dwa, trzy miesiące zdrowego snu tylko wzmocnią organizm chorego i obsługi.
Piątek.
Konflikt trwa. Nie miałem innego wyjścia. Uśpiłem doktora Zegrzyńskiego.
Sobota.
Dzisiaj przywieziono czterech pacjentów z wypadków. Po ich uśpieniu i długotrwałej operacji wyszło mi dwóch. Zdecydowałem się ich uśpić.
Niedziela.
Zbudzili Zegrzyńskiego, żeby mnie uśpił.
Wtorek.
Salowy Wiśniewski powiedział dzisiaj do mnie podczas obchodu Doktorze, dzisiaj nie wtorek, zapnij rozporek. Odpowiedziałem zgodnie z prawdą, że dzisiaj właśnie jest wtorek. Nie wiem, dlaczego ten cham tak się śmiał. Siostra Kulanka też. Nienormalni.
Środa.
Myślałem długo nad wczorajszym incydentem z Wiśniewskim. Sprawdziłem dokładnie w kalendarzyku, potem jeszcze specjalnie włączyłem dziennik. Wczoraj na pewno był wtorek.
Czwartek.
Wiem, że dorosły człowiek, i do tego lekarz nie powinien zaprzątać sobie głowy drobiazgami, ale nie mogę zapomnieć o wtorkowym obchodzie. Dziś przezornie przed wyjściem z toalety zapiąłem sobie rozporek. W końcu dzisiaj nie wtorek, tylko czwartek. Jutro piątek. Może się położę na kilka dni.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cichy
bywa tu częst
Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Motycz
|
Wysłany: Pon 23:15, 31 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dudi
Moderator
Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 75
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Motycz
|
Wysłany: Pon 23:29, 31 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Cichy napisał: | Z PAMIĘTNIKA CHIRURGA
Sobota.
Jestem trochę niespokojny. Wczoraj zacząłem dość zawiłą operację na panu Łukaszu spod siódemki. Nie zauważyliśmy, jak czas zleciał i zrobiła się szesnasta i koniec roboty. Pan Łukasz został na stole do poniedziałku... |
yyy czy Ciebie to smieszy naprawde?? :shock:
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dudi
Moderator
Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 75
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Motycz
|
Wysłany: Pon 23:34, 31 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Cichy napisał: | [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych] |
z dźwigiem niezły motyw, a w lokalizator wpisałem Twój numer, zgadnij co robiłeś...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cichy
bywa tu częst
Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Motycz
|
Wysłany: Wto 9:03, 01 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
"Z pamietnika chirurga" - jak dla mnie zajebiste
Oczywiste ze przerysowane i w rzeczywistosci raczej nie mozliwe
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
boczek
Administrator
Dołączył: 30 Cze 2006
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Wto 9:36, 01 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Cichy napisał: | [link widoczny dla zalogowanych] |
i mi tez udalo sie odnalezc Cichego
---------------------------------
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cichy
bywa tu częst
Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Motycz
|
Wysłany: Pią 0:55, 04 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Lokalizator komorki twojej dziewczyny (chlopaka), zony (meza) 100% szkutecznosc dokladnosc do 10metrow |
Panowie co jest qrde, ja tez was sprawdzilem przed chwila jestescie wszyscy razem na tej imprezce i mnie tam nie ma z wami....
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Cichy dnia Pią 1:00, 04 Sie 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cichy
bywa tu częst
Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Motycz
|
Wysłany: Pią 0:57, 04 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Sejmowy Muppet Show |
hehehehe dobre dobre
ale to tez jest niezle
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
boczek
Administrator
Dołączył: 30 Cze 2006
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Pią 10:45, 04 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Cichy napisał: |
[link widoczny dla zalogowanych] |
kurde dobre i ze takie numery na TVP1 leca, wie ktos moze kiedy mozna zobaczyc nastepne odcinki
to odrazu cos dodam
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cichy
bywa tu częst
Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Motycz
|
Wysłany: Pon 20:36, 07 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Zajebista komóra: [link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cichy
bywa tu częst
Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Motycz
|
Wysłany: Śro 12:17, 09 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Dlugie ale niezle heheheee jak nie znacie to polecam
MORAŁ TYSIĄCLECIA:
Profesor filozofii stanął przed swymi studentami i położył przed sobą
kilka przedmiotów.
Kiedy zaczęły się zajęcia, wziął spory słoik po
majonezie i wypełnił go po brzegi dużymi kamieniami.
Potem zapytał studentów, czy ich zdaniem słój jest pełny, oni zaś potwierdzili.
Wtedy profesor wziął pudełko żwiru, wsypał do słoika i lekko potrząsnął.
Żwir oczywiście stoczył się w wolną przestrzeń między kamieniami. Profesor ponownie zapytał studentów, czy słoik jest pełny, a oni ze śmiechem przytaknęli.
Profesor wziął pudełko piasku i wsypał go, potrząsając słojem.
W ten sposób piasek wypełnił pozostałą jeszcze wolną przestrzeń.
Profesor powiedział: "Chciałbym, byście wiedzieli, że ten słój jest jak
Wasze życie. Kamienie - to ważne rzeczy w życiu: Wasza rodzina, Wasz
partner, Wasze dzieci, Wasze zdrowie.
Gdyby nie było wszystkiego innego, Wasze życie i tak byłoby wypełnione. Żwir - to inne, mniej ważne rzeczy: Wasze mieszkanie, Wasz dom albo Wasze auto. Piasek symbolizuje całkiem drobne rzeczy w życiu, w tym Waszą ciężką pracę. Jeżeli najpierw napełnicie słój piaskiem, nie będzie już miejsca na żwir, a tym bardziej na kamienie.
Tak jest też w życiu: Jeśli poświęcicie całą Waszą energię
na drobne rzeczy (pracę), nie będziecie jej mieli na rzeczy istotne.
Dlatego dbajcie o rzeczy istotne - poświęcajcie czas Waszym dzieciom i
Waszemu partnerowi, dbajcie o zdrowie. Zostanie Wam jeszcze dość czasu na pracę, dom, zabawę itd.
Zważajcie przede wszystkim na duże kamienie - one są tym, co się naprawdę liczy. Reszta to piasek.
Po zajęciach jeden ze studentów wziął słój, wypełniony po brzegi kamieniami, żwirem i piaskiem.
Nawet sam profesor zgodził się, że słój est pełny.
Student bez problemu wlał do słoja butelkę piwa.
Piwo wypełniło resztę przestrzeni - wręcz wsiąknęło w piasek - teraz słój był naprawdę pełen.
Morał z tej historii - nieważne, jak bardzo Wasze życie jest wypełnione,
zawsze jest jeszcze miejsce na browarka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
boczek
Administrator
Dołączył: 30 Cze 2006
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Śro 15:10, 09 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
moral mi sie podoba
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cichy
bywa tu częst
Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Motycz
|
Wysłany: Pią 10:33, 11 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Chlopaki sa mocarni noooo i z naszych rejonów
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|